Rozdział 13.
Historia mojej rodziny od zawsze była
czymś czego nie rozumiałam. I niby ,od kiedy pamiętam wiedziałam, że Iga miała
córkę gdy ją uwięziono. Chociaż była moja rodzina nigdy jej nie poznałam z
niewiadomych mi powodów. A teraz ona, bardzo podobna do Igi, stoi przed mną i
się uśmiecha. Nie wiem co dalej zrobić. Uśmiechnąć się też? A może się przedstawić
co chyba jest zbędne, bo w tej szkole najwyraźniej wszyscy mnie znają.
Spojrzałam na nią. Miała czarne, długie i zaskakująco proste włosy (prawie
takie same jak Iga), oczy miała jadeitowe jak prawie cała moja rodzina. Była
niska, ale bardzo zgrabna. Jednym słowem była po prostu piękna.
Nagle na moim ramieniu pojawiła się
ciężka dłoń. Nie musiałam się oglądać, żeby widzieć, że to Daniel próbuje mnie przywołać
do rzeczywistości. Rozejrzałam się i uświadomiłam sobie, że wszyscy patrzą
właśnie na mnie. Cholera!
- Cześć! – wykrzyknęłam w stronę Ali i się uśmiechnęłam
szeroko. – Pewnie nie muszę ci się przedstawiać, bo pewnie jak każdy w tej
szkole znasz mnie.
Alicja zaśmiała się i odkryłam, że sam ten dźwięk jest
wspaniały, a co dopiero jak współgra razem z taka pięknością jak Ala.
- Jasne, że cię znamy! – odparła roześmiana i nieco zaskoczona.
– Jesteś legendą wśród nas. To ty uratujesz naszą rasę przed czarnymi
czarownikami.
Co? Kogo ja mam uratować? Przecież to niedorzeczne nie jestem
nawet odpowiednio przeszkolona!
- Wiesz Ala ja nie jestem pewna, czy aby na pewno mnie nie pomyliłaś
z jakąś inną Agnieszką – odparłam, a kuzynka zamrugała zaskoczona. – Ja nie
potrafię sama sobie ze sobą poradzić, a co dopiero z uratowaniem nas. To nie na
moje siły.
Wszyscy wokół zaczęli się śmiać. I to był ostatni dźwięk jaki
usłyszałam.
***
Ciemność. Ciemność wszędzie.
Wciągnęłam powietrze do płuc i poczułam smak stęchlizny. Cholera! A więc to
prawda! Poczułam, że mam pod sobą coś ciepłego. Otworzyłam oczy i ujrzałam
klatkę piersiową Eryka, męża mojej siostry. Podniosłam wzrok w górę i z ulgą
zauważyłam, że ma otwarte oczy i że jego powieki ciężko opadają w dół i
podnoszą się w górę . I tak w kółko. Dźwignęłam się na kolana i rozejrzałam
wokół. Chociaż było tu bardzo ciemno to i tak widziałam zarys krzeseł i stołu.
Kiedy się upewniłam, że nikogo nie ma w pobliżu, przysunęła się bliżej Eryka i
położyłam moje związane dłonie na jego klatce piersiowej.
- Eryk – powiedziałam, a on lekko drgnął. – Spokojnie to ja,
Iga. Możesz mówić? – kiwnięcie głową. – Musimy ustalić plan. – skończyłam mówić,
a szwagier spojrzał na mnie zirytowany.
- Jaki plan Iga? – spytał i zakaszlał. – Przecież nie ma
żadnego planu! Wybiją nas, bo moja żona i jej matka nie zwracają na nas uwagi! –
powiedział rozgniewany i nagle się poderwał do pozycji siedzącej. – Nie rozumiesz,
że my dla nich nie żyjemy?!
Te słowa były jak cios w brzuch. Nie mógł tak mówić. Przecież
to nie była prawda i on dobrze o tym wiedział. Postanowiłam sięgnąć po mocne
środki.
- Przecież wiem, że wcale tak nie uważasz. Że tak naprawdę masz
nadzieję, że oni nas szukają – zawiesiłam głos. – Że twoja córka szuka kontaktu
z tobą, bo wie już, że nadal żyjesz…
Te ostatnie słowa wypowiedziałam prawie niedosłyszalnym
szeptem lecz ku mojemu zdziwieniu nie tylko on to usłyszał. Z ciemności nagle
wyłoniły się dwie postacie i jedna z nich klaskała. Był to ,,Szef” i jego
pomocnik. Więzili mnie tu już dwadzieścia trzy lata, a nadal nie udało im się
mnie przekonać do współpracy. Przez pierwsze miesiące próbowali po dobroci, ale
kiedy uświadomili sobie, że nic z tego zaczęli mnie torturować. Lecz pomimo ich
starań nadal nic ze mnie nie wyciągnęli. Eryk był tu od pięciu niecałych lat i
już wyglądał jak ja po piętnastu. Byłam w szoku jak bardzo potrzebowali
informacji i że są gotowi nawet nas zabić. Niestety byli na tyle głupie, że zdradzali
nam swoje plany i tajemnice, bo byli pewni, że albo tu umrzemy albo przejdziemy
na stronę czarnych czarowników. I chociaż czasami udawało mi się ściągać, jedna
z najpotężniejszych czarownic, do nas to nic nie dawało, bo zazwyczaj urywało
kontakt. I teraz, kiedy była wspaniała okazja nie czułam z nią kontaktu. Ani
nitki. Była przerażona, że może jej się coś stało, ale nie pozwalałam sobie tak
myśleć, kiedy oni byli w pobliżu, bo jedne z nich miał moc czytania w myślach. ,,Szef”
spojrzał na nas i udał, że ociera spływającą łzę z policzka. Złość się we mnie
gotowała, ale wiedziałam, że gdybym spróbowała rzucić na niego jakiś czar on by
mi odpłacić pięknym za nadobne.
- Eryku – zaczął nasz prześladowca z szerokim uśmiechem. –
Wiesz, że twoja córka bardzo dobrze się rozwija? – rzekł, a Eryk zaczął się
gotować od środka. Wiedziałam o tym. – Ma powodzenie u chłopców. Z jednym się
prowadza i są chyba parą, drugi cicho i w ukryciu do niej wzdycha.
,,Szef” wiedział, że takimi słowami doprowadzi do szału
Eryka, ale najwyraźniej też go to bawiło.
- Ale nie przejmuj się! – westchnął ..Szef” i się uśmiechnął
jak głodny kot. – Twoja córeczka poszła w ślady swojej ukochanej matki i
całowała się z moim synem – powiedział, a Eryk zacisnął zęby. – Co nawiasem
mówiąc jej się spodobało. Będzie tak jak droga mamusia. Puszczalska do pierwszej
wpadki…
Nie dokończył, bo nagle w ścianie pojawiła się wielka dziura.
Kilka sekund później przed nią stanęła sama Izabel.
***
Agnieszko!!! To ja Iga. Musisz wiedzieć, że w twojej szkole kryje się
szpieg. Jest bliżej niż potrafisz dostrzec. Nikt nie może odkryć, że coś cię z
nim łączyło inaczej już nic nie wróci do normy. Musisz go odnaleźć i zabić. Los
całego świata leży w twoich rękach. Musisz dać radę!
Biały i czarny tańczą w radosnym uścisku,
a ja dryfuję wokół kuli Ziemskiej.
Kwiatuszku! To ja twój tata! Musisz uratować mnie i Igę ze szponów sępa.
Wskazówki są bliżej niż myślisz. Musisz tylko otworzyć oczy i uwierzyć w
miłość!
Kolorowe barwy, a ja jestem szara.
Znikam i się chowam. Nic już nie jest takie jak dawniej. Przede mną przebiega
Zuza z Dylanem. Są szczęśliwi, nie widzą mnie. Zaraz za nimi podąża Daniel pod
rękę z Alą. Całują się, a w ich oczach kryje się pożądanie. I na koniec mama.
Krwawi z miejsca gdzie znajduje się serce. U jej nóg leży tata. Przecięty w
pół. A u mych stóp, jego krwią, wypisane są słowa: ,,Wskazówka jest tu! Już
obok ciebie! Otwórz serce i umysł!” I z n i k a m…
Ałaaa...
OdpowiedzUsuńTo boliii...
Twój talent jest uderzający
On bije